Everglide t-1000 pro Gaming Keyboard test! donny-z - środa, 13.06.2007, 16:05 |
|||||||||||||||||||||
Pierwsze wrażeniaNa paczkę nie czekałem długo i gdy kurier przyniósł, od razu wziąłem się do wypakowywania. Po lekkim uszkodzeniu kartonu, ku moim oczom pojawił się widok długiego (jak to na klawiaturę przystało), niebiesko-białego, z logiem Everglide i rysunkiem t-1000 pudełka. Przewróciłem go na drugą stronę i szybko zdałem sobie sprawę z tego, że Chińczycy, Japończycy, a nawet Duńczycy nad nami górują, gdyż znowu nie ujrzałem krótkiego tekstu opisującego sprzęt w naszym ojczystym języku (ale tego nie traktuję oczywiście jako wadę, po prostu jako szkodę :P). Nie oglądając długo, otworzyłem opakowanie i zajrzałem do środka. Tam też prócz naszego „gwoździa programu” ujrzałem karteczkę na kształt instrukcji (znów nie po Polsku) oraz woreczek z ciekawą przejściówką, o której popiszę trochę później.![]() U góry t-1000 pro znajduje się nic innego, jak logo producenta, funkcjonalne klawisze (o których później) oraz wyjście kabla zakończonego czterema końcówkami (o tym też nieco dalej). Niżej niestety nie znajdziemy nic, co w jakiś sposób wyróżnia owy sprzęt, m.in. odnotowałem brak podstawki na nadgarstki, choć i tak w sumie gdyby była odczepiana to bym z niej nie korzystał. Tył klawiatury nie prezentuje się tak ciekawie, jak przód, jedyne, co go wyróżnia to dwie podstawki oraz dwie owalne gumy, by nasz sprzęt nam nigdzie nie „odjeżdżał”, dzięki czemu możemy spokojnie pracować czy grać. ![]() ![]() |
|||||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||||
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany! |
Wszelkie prawa zastrzeżone © QuakeWars.pl 2006-2007
Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.
Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.